piątek, 11 października 2013

Rozdział XX / 20

*Maxi*
 Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. A po chwili ktoś bezceremonialnie wparował do domku, a była to.... moja mama! Tak, moja mama! Co ona tu robi?! Nie mam zielonego pojęcia! Przecież mówiłem jej, że wrócimy jutro. To znaczy mówiłem jej wczoraj, więc mamy wrócić dzisiaj, ale jest dopiero 10:00.
Jak oparzeni odskoczyliśmy od siebie, ale ona chyba tego nie zauważyła.
-M-mamo? Co ty tutaj robisz?!- spytałem oburzony.
-Chciałam sprawdzić czy nie zostanę przedwcześnie babcią- powiedziała. Zatkało mnie. W ogóle o tym nie myślałem. Czułem, że robię się czerwony, zarówno ze wstydu jak i złości. Cami się dość mocno zarumieniła, ale na pewno nie bardziej niż ja.
-Dzieciaki! Przecież żartuję!- zaśmiała się. -Ale nie zostanę?
-NIE!- powiedzieliśmy równocześnie.
-To dobrze, Camilo czy mogłabyś nas zostawić samych na chwilkę?
-Oczywiście.

*Cami*
Posłusznie poszłam na górę. Chciałam to zrobić od chwili gdy mama Maxiego weszła do domku, bo mam na sobie tylko długą bluzkę. Podeszłam do moich ubrań. Co dziwne teraz są suche. No cóż... Brak komentarza. Szybko się ubrałam.
Usłyszałam dźwięk mojego telefonu. To moja mama... Odebrać? Zwykle jak do mnie dzwoni to dostaję ochrzan... Odbieram.
C: Halo, mamo?   
M: Cześć Camciu.
C: Mamo!
M: No dobrze, dobrze. Nie będę cie tak nazywać.
C: Dziękuję. Dlaczego dzwonisz?
M: Chciałam się spytać czy nie zostanę przedwcześnie babcią.
C: Wy się zmówiłyście, czy co?! No!Y... Brak słów!
M: (śmiech) Nie, nie zmówiłyśmy się. Po prostu wcześniej razem rozmawiałyśmy i jakoś tak wyszło.
C: Jakoś tak wyszło, że zeszłyście na temat wnuków?! Po prostu brak słów...
M:  Już się tak nie wściekaj. Czyli wszystko dobrze?
C: Tak. Muszę kończyć. Całusy!
M: Pa!
 
 Brak komentarza.
   
*Alex* 
Nareszcie mam czas, żeby zająć się moim blogiem. Ostatnio dużo się działo i nie miałam na to czasu. Oczywiście muszę to zrobić sama, bo nasze gołąbeczki są... nawet nie wiem gdzie, a Fran pomaga Luce w Resto. Do tej pory dodałam tylko jeden filmik, a właściwie dźwięk, bo słychać tylko mój głos. Co dziwne dużo osób już dodało się do obserwatorów i skomentowało. Oczywiście wszystko jest po hiszpańsku. Przygotowałam sobie specjalnie tekst. Dobra zaczynam nagrywać.

-Hej! Widziałam, że dużo osób jest zainteresowanych tym blogiem, z czego bardzo się cieszę. Pamiętacie mówiłam wam, że będą ze mną następnym razem nagrywać trzy inne osoby, ale okazało się, że dzisiaj też są zajęci, więc jestem tylko ja. Pamiętacie pewnie też, że mówiłam, że będą różne choreografie, więc mam nadal rękę w gipsie, więc tańca dzisiaj jeszcze nie będzie. Ale za to mam dla was kilka piosenek, na razie tylko innych wykonawców, bo jak mówiłam mamy pewne braki w personelu. Nie przedłużając, oto pierwsza piosenka, czyli "Beautiful" Christiny Aguilera


-Jeśli ci się podobało to napisz komentarz, polecaj bloga itp., a jak nie to... dodaj komentarz i powiedz co robię źle! No to jedziemy dalej, piosenka "If I were a boy" Beyonce

   
-I to tyle na dzisiaj, dzięki za obejrzenie i cześć!

Jakoś się udało. Ukatrupię ich jak wrócą! Musiałam wszystko odwalać sama! Nie to żebym tego nie lubiła, ale nadal mi nie idzie z hiszpańskim najlepiej. 
Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Mogę wejść?- to był Rafał
-Nie. Spadaj- nie ważne co bym powiedziała on i tak by wszedł.- W jakiej sprawie przybywasz do mnie mój szanowny przyjacielu?
-Szanowna pani, mam do pani pewną szanowną sprawę- nie wytrzymałam zaczęłam się śmiać. W jego wykonaniu to brzmi komicznie. -Czy szanowna pani może przestać się śmiać?- tym razem wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.- Nie no, ale bez kitu, z czego się śmiejesz?
-Z-z- nie mogłam nic wyksztusić.
-Z-z?
-Z ciebie... Dobra już. Uspokoiłam się. To co cię sprowadza w moje skromne progi?
-Chciałem cie zaprosić na przyjacielski koktajl, do McDonald'sa.
-No nie wiem. Nie mam ochoty się ruszać z domu, a jak już mam się ruszyć to gdzieś indziej.
 -No proszę- nalegał.
-No dobra, nie wiem czemu ci tak na tym zależy... Ale ty płacisz.
-Dobrze.
-I zamawiasz jedzenie.
-Dobrze.
-A ja wybieram co ty zjesz.
-Nie ma mowy.
-Czemu?
-Bo ty mi wciśniesz jakąś sałatkę.
-Dobra, ty decydujesz, chodźmy już. Narobiłeś mi apetytu, teraz będziemy szybko iść.
 Tak jak powiedziałam, szybko udaliśmy się do McDonald'su. Nie przepadam za jedzeniem tutaj, no, ale cóż... Raz na jakiś czas nie zaszkodzi. 
Usiedliśmy przy stoliku. Ja zamówiłam sobie 6 Nuggets'ów i lody, a Rafał frytki, haburgera, duże picie i szejka. Nie mam pojęcia gdzie on to wszystko zmieści i jak może jeść takie świństwo jak hamburger, ale jak to mówią "o gustach się nie dyskutuje".
-Pamiętasz jak kiedyś, w 6. klasie, byliśmy razem w McDonald'sie?- zapytałam.
-Ale wtedy jak Kuba miał "dziewczynę"?
-No, pamiętam jak was śledziłyśmy, bo nie chceliście żebyśmy szły z wami...
-Wy nas śledziłyście?!
-No tak. Nie wiedziałeś o tym?
-Nie!
-No to teraz już wiesz.
-Pamiętam jak z Martyną i Olcią śmiałyście się z nas, że tamta dziewczyna się do nas przysiadła- powiedział, a ja posmutniałam. Tak, Martyna i Olcia, to były czasy, nigdzie nie wyjeżdżałam,  byłyśmy zawsze razem.
 -Co się stało? Powiedziałem coś nie tak?- spytał się. Po policzku zleciało mi kilka łez.
-Nie- powiedziałam ocierając je.-Nie, to nie ty. Po prostu jeszcze nie powiedziałam dziewczyną, że nie wracam do Polski.
-Nie martw się będzie dobrze- pocieszał mnie, jednak mu to nie wychodziło.
-A co jak się nigdy nie zobaczymy?! Co wtedy?
-Nie wiem. Nie myślmy teraz o tym.
Resztę "posiłku" zjedliśmy w ciszy.

________________________
Tadam!
Jak wam się podoba nowy wygląd bloga? Głosujcie w ankiecie obok ;)
Jeszcze jedna rzecz, co do reklamowania blogów (jeszcze z konkursu), to wcześniej coś mi blogger szwankował i nie mogłam wstawić żadnego tekstu. Wiec ten okres polecania bloga zaczyna się od teraz.

Edit: Jednak nadal mam jakieś problemy, wiec będziecie musieli jakiś czas poczekać :(
 
Każdy kto przeczyta niech doda komentarz, chciałabym wiedzieć ile osób to czyta. Możecie dodać komentarz tylko ten jeden raz, chciałabym wiedzieć, że to czytacie i że jesteście ze mną :)

5 komentarzy:

  1. Fajny rozdział . obsesją matek :) . czytam twojego bloga od dawna

    ps tak tak to ja ten nadwrażliwy anonimek

    OdpowiedzUsuń
  2. Melduje się z samego rana! :D
    Rozdział, bardzo mi się spodobał. Tak, tak - jestem za Naxi, ale ty piszesz bardzo, bardzo ładnie!
    Uwielbiam twoje rozdziały, więc będę je czytać, bez względu na wszystko, w porządku? :D
    Na koniec, zapraszam do siebie na rozdział. Liczę na szczerą opinię: violetta-and-her-world.blogspot.com
    Pozdrawiam! :)
    P.S:Bardzo ładny szablon! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Justyna Chmielińska12 października 2013 08:34

    Super rozdział. Czytam i bede czytać. Jestem twoją fanką. Ty masz talent. Uwielbiam cie. Czekam n nastepny rozdzuał

    OdpowiedzUsuń
  4. .. Melduję się ;) fajny rozdzaił

    OdpowiedzUsuń