-O, Maxi… -kobieta nie wiedziała co powiedzieć. Dyskretnie
dała znak mężczyźnie aby się schował. Zrobiła to na tyle dyskretnie, że Maxi do
doskonale zobaczył.
Stali tak przed sobą nie wiedząc co powiedzieć. Kobieta
próbowała jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Postanowiła odwrócić kota ogonem.
-Maxi, już wróciłeś. Gdzie byłeś tak długo?- zapytała.
Doskonale wiedziała, że syn coś przed nią ukrywa.
-Ja… No ten… Byłem… Em… Halo?- chłopak wyciągnął swojego
smartfona, udawał, że z kimś rozmawia. –Sory mamo, to ważne. Co mówiłeś?
Chłopak szybkim krokiem udał się do swojego pokoju. Matka
prowadziła go wzrokiem póki nie zniknął za ścianą. Kobieta podeszła do
skórzanego fotela i delikatnie na nim usiadła. Na jej twarzy lekko pokrytej
zmarszczkami można było zobaczyć zdenerwowanie. Niepokoiła się o swojego syna,
dziwnie się zachowywał. Jednocześnie bała się, że Maxi usłyszał jej rozmowę z
przyjacielem i ostatnia rzecz, której bała się najbardziej było to, że historia
się powtórzy.
-Nie pozwolę na to- wymamrotała i lekko przymknęła zmęczone powieki.
**
Chłopak zamknął białe drzwi od pokoju i lekko się o nie
oparł. To już go przerastało. Chciałby wykrzyczeć całemu światu, że jest z
Camilą, ale nie może, bo wtedy brutalność całego świata się na niego zwali. Do
tego jeszcze jego mama o tym, w pewnym sensie, wiedziała, a to ona była najbardziej
przeciwna temu związku. Na samą myśl o tym zrobiło mu się słabo. Gdy jego matka już będzie tego pewna nie
obędzie się bez tłumaczenia się. Z drugiej strony nie chciał narażać Camili.
Nie wiadomo co ten typ jej zrobi jak zobaczy ich razem. Musiał ją ostrzec.
**
Był wczesny ranek. Słońce ledwo wzeszło ponad horyzont,
tworząc blado żółtą poświatę. Lekko oświetlało ono krople porannej rosy.
Rudowłosa dziewczyna wkładała swoją brązową kurtkę by za chwilę udać się na
spacer po lesie. Przez całą noc nie mogła zasnąć. W końcu postanowiła coś ze
sobą zrobić- wyjść na dwór. Całą noc głowę zaprzątały jej, właściwie już ex
przyjaciółki. Chciała teraz wyjść i zostawić swoje problemy w domu.
Dziewczyna szła wąską, kamienistą dróżką. Otaczały ją wysokie,
budzące się do życia drzewa, lecz ona na to nie zwracała uwagi. Miała głowę w
chmurach. Nie zważała na to gdzie idzie, nogi same ją prowadziły. Po 15
minutach Camila „obudziła się”. Co za tym idzie zdała sobie sprawę, że nie ma
pojęcia gdzie się znajduje. Serce zaczęło jej mocniej bić. Co gorsza nie mogła
sobie przypomnieć, z której strony przyszła. Zaczęła nerwowo rozglądać się we
wszystkie strony. Szukała choćby najmniejszej znajomej rzeczy. Niestety
wszystko na nic.
-Jest dobrze. Camila jesteś silna. Dasz sobie radę- mówiła
do siebie.
Dziewczyna poszła prawą dróżką, którą wybrała na chybił
trafił. Po chwili żałowała swojej decyzji. Im bardziej się zagłębiała, tym
bardziej była przestraszona. Nigdy nie była w tej części lasu. Nie wiedziała co
robić. Z bólem przyznała się sobie, że się boi. Po chwili doznała olśnienia.
Zaczęła przeszukiwać swoje kieszenie. Jej radość nie trwała długo. Nie mogła
znaleźć swojego telefonu. „Musiałam go
zostawić w domu”- pomyślała. Zaczęła chodzić w tą i z powrotem we wszystkie strony.
Z każdą minutą czuła się coraz gorzej. W końcu usiadła na dużym kamieniu.
Musiała to powiedzieć. Nie chciała dopuścić tego do myśli, ale to było
oczywiste.
-Zgubiłam się.
________________________
Co wy na to? Mi się średnio podoba, ale ocenę pozostawiam wam :)
Przeczytałeś/aś? Skomentuj! To daje motywację do dalszego pisania!
Cami się zgubiła ojoj
OdpowiedzUsuńbiedulka, Maxi oj Maxi
ma na prawdę trudną sytuację
Napisz rozdział jak najszybciej
Super, świetnie, genialnie! ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział. :)
http://camila-i-maxi.blogspot.com/
Mi się osobiście nie podoba........Mi się baaaaaaaaaaaardzo podoba!!!!! Szkoda mi Caxi. Wszyscy niszczą ich piękny związek... Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Piękny i niesamowity. Byle Cami się odnalazła. Mama Maxi'ego powiedziała coś co mnie zastanowiło. Mam pytanie do jakiego wydarzenia z przeszłości do jego powtórki nie dopuści ta kobieta. Pytanie nieskładne. Wiem. :d Czekam na nexta
OdpowiedzUsuń