wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział XXV / 25

*Ludmiła*
-Leon... Piękne imię- powiedziałam trzepocząc rzęsami.
-Ty jesteś piękna.
Kolejny punkt dla Ludmi! Już mam go w garści.
Po chwili zorientowałam się, że nadal jestem w jego ramionach. W pewnym momencie spojrzałam mu w oczy, a on mi. Było już tak blisko, nasze twarze prawie się zetknęły, ale zadzwonił mój telefon. Ironia losu! Oboje mieliśmy speszone miny.
-Przepraszam, ale muszę już iść- i poszedł. Chciałam krzyknąć, żeby został, ale coś mi nie pozwoliło. A co jeśli już go nie spotkam?! Przecież nie znam jego numeru, ani nawet nazwiska. Dobra, Ludmi spokój.
Wyjęłam telefon z mojej różowej torebki. No pewnie! Dzwoni nie kto inny jak Natalia! Spokój. Wdech, wydech. Już lepiej. Nie mam zamiaru odbierać.
Już miałam pójść do mojego domu, gdy zobaczyłam białą karteczkę leżącą na ziemi. Bez zastanowienia podniosłam ją. To co tam ujrzałam bardzo mnie zdziwiło.

Zadzwoń do mnie :* Mój numer telefonu:  
472 935 274
Leon

*Maxi*
Alex weszła z powrotem do środka. A ja jak ten idiota nadal siedziałem na drzewie. Moja głupota mnie przytłaczała. Dlaczego mam takiego pecha? Jak już znalazłem tą idealną dziewczynę to ją ranię. Teraz ona cierpi. Czemu ona musi cierpieć przez moje błędy? Czemu ona, a nie ja? Ona na to nie zasługuje. To ja ciągle popełniam błędy, nie ona. To ja ciągle ją ranie, nie ona mnie. To ja ją ciągle "zdradzam", nie ona mnie. Cami jest przykładną dziewczyną, a ja przeciwieństwem idealnego chłopaka.
-Maxi?- z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos. Spojrzałem w dół. Ujrzałem tam mojego przyjaciela.
-Hej Leon- powiedziałem smutno i zszedłem do niego.
-Nie uwierzysz co się stało!
-Co...
-Poznałem cudowną dziewczynę! Jest cudowna! Piękna! Po prostu idealna!- gdy to mówił w głowie od razu zobaczyłem Camilę- piękna, cudowa, po prostu idealna.
-Cieszę się, życzę wam szczęścia.
-Hej stary co się stało?
-Nic...
-Hej przecież widzę, że coś cie gryzie.
-Po prostu, jakby to powiedzieć...- zacząłem przyglądać się swoim butom.
-Dziewczyna cie zostawiła?
-W pewnym sensie.
Leon już chciał coś powiedzieć, ale jego telefon zadzwonił.
-To ona!
Szybko odebrał i gdzieś pobiegł.
Znów zostałem sam ze swoimi myślami.

*20 minut później*
*Cami*
Czemu on mi to zrobił? Co ja mu takiego zrobiłam? Gdyby M... on mnie na prawdę kochał odepchnął by Naty, a on się z nią całował na moich oczach!
Dobrze, że mam jeszcze Alex. A propos gdzie ona jest?
W tym momencie do mojego pokoju wparowała Francesca, a za nią moja kuzynka. Usłyszałam jak do siebie szepczą:
-Wow, takiej Cami jeszcze nie widziałam. Jest w gorszym stanie niż myślałam.
Ja tylko odwróciłam się na drugi bok i starałam się je ignorować. Było to dosyć trudne.
-Cami. Cami, wstawaj- mówiła łagodnie Włoszka, na co ja zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Dziewczyna podeszła do okna i odsłoniła żaluzje, które prawdopodobnie zasłoniła wcześniej Alex. Gdy to zrobiła nerwowo odwróciła się w moją stronę.
-C-co się stało?- spytałam łkając.
-Nic, nic. Cami musisz wstać z tej podłogi i pójść do łazienki się ogarnąć.
-Ale...
-Cami nie ma żadnego "ale", już!
Nie miałam siły się kłócić, więc posłusznie podreptałam do łazienki.

*Fran*
Gdy tylko Camila wyszła pokazałam Alex, żeby do mnie podeszła.
[pamiętacie jeszcze kolory? xd Jak nie to teraz będą mówić po włosku ;)]
-Co?
-Popatrz- wskazałam za okno. Na drzewie siedział nie kto inny jak Maxi.
-On nadal tutaj siedzi?!
-Ja idę mu wygarnąć! Kryj mnie przed Cami. Ona nie może się dowiedzieć, że Maxi tu jest.
Powiedziałam, nie czekając na odpowiedź. Otworzyłam okno. O nie! Jak tu wysoko, ja mam lęk wysokości. No nic. Usiadłam na parapecie i wychyliłam się jak najdalej do niego. Chyba spał. No dobrze... 1, 2, 3 skaczę! Nie, nie mogę. A jednak! Już po wszystkim. Bez większych ceremonii podeszłam do niego i obudziłam.
-Maxi! Jak mogłeś!?
-C-co?- powiedział zaspanym głosem.
-Już ty wiesz co!- chłopak już chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam. -Cami idzie!

____________________________________
Taki bonus, bo dzisiaj nie poszłam do szkoły. Leżałam cały dzień w łóżku.
Dziękuję za 11 000 wejść ;****  <3333

Czytajcie, komentujcie, polecajcie :* 

3 komentarze: