Tydzień później
*Alex*
Jeszcze nie pogodziłam się z myślą, że zamieszkam w Buenos Aires. Są tego plusy i minusy- więcej jest minusów. Plusy- będę mogła często widywać się z Cami i Maxim (którego polubiłam) i mogę rozpocząć nowy etap w życiu. Minusy- muszę zostawić praktycznie wszystko w Polsce: przyjaciół, część rodziny, wspomnienia, szkołę czyli praktycznie wszystko co ceniłam, do tego muszę się nauczyć hiszpańskiego i zamknąć pewien etap w życiu... Już tak kiedyś miałam "przeprowadziłam" się do USA, ale wtedy czułam, że po jakimś czasie wrócę do Polski- teraz nie jestem tego pewna.
Leżałam na łóżku rozmyślając o tym. Była dziesiąta. Nie wiedziałam co mam robić- mogłabym się zbuntować i powiedzieć, że wracam do Europy, ale może trzeba dać szanse Argentynie... Może tutaj uda mi się zrobić karierę- zawsze chciałam być piosenkarką. Po jakimś czasie postanowiłam napisać piosenkę- właściwie to tylko słowa.
*Camila*
Strasznie mi się nudzi. Na dworze leje, a Alex leży na łóżku i rozmyśla o tej przeprowadzce. W sumie to ją rozumiem, gdybym ja przyjechała do Polski i rodzice by mi powiedzieli, że zostajemy tam na zawsze to bym się chyba załamała.
Z nudów zaczęłam przeglądać telefon. Spojrzałam na kalendarz- dzisiaj jest 13. lipca, popatrzyłam kilka pól dalej i zobaczyłam datę z napisem "MAXI" przez chwilę się zastanawiałam o co chodzi. Nie, ciągle nie pamiętam. Postanowiłam odciągnąć na chwilę kuzynkę od jej rozmyślań.
-Hej, Alex?
-Co?
-Mam jakieś zaćmienie umysłu- jak myślisz czemu w kalendarzu jest napisane Maxi?
Dziewczyna wstała i spojrzała na kalendarz. Chwilkę się zastanowiła, a po chwili odparła.
-Może się wtedy poznaliście?
-Nie, to było innego dnia.
-Acha. To może...- zastanawiała się. -Ja cię, ale głupie jesteśmy!- popatrzyłam na nią ze zdziwieniem.-Pewnie ma wtedy urodziny!
-Tak, już pamiętam! Serio czasami jesteśmy głupie!
-Prawda?
-Zorganizujemy mu coś na urodziny?-zapytałam się.
-Nie, najpierw musimy wiedzieć czy sam czegoś nie zaplanował.
-Racja. To może ja do niego zadzwonię.- powiedziałam i szybko wybrałam numer do Maxiego.
M: Cześć Cami.
C: Hej Maxi.
M: Stało się coś?
C: Nie. Czemu coś miało się stać?
M: Bo nigdy nie dzwonisz tak wcześnie.
C: Acha, nie nic się nie stało. Po prostu wstałam dzisiaj wcześniej. Słuchaj mam do ciebie pytanie.
M: Słucham.
C: Trochę głupio mi o to pytać, ale...
M: Cami mów nie musisz się bać.
C: Ok. Czy ty szykujesz coś na swoje urodziny?
M: Jak mam być szczery to nie.
C: No to mam propozycje. Więc tak ja i Alex zorganizujemy coś dla ciebie jako prezent na urodziny. Co ty na to?
M: Jasne, jeżeli chcecie.
C: To super, muszę kończyć. Pa!
M: Pa!
Rozłączyłam się.
-Czyli niczego nie organizuje?- spytała Alex
-Nie.
*Alex*
Ale super! Zorganizujemy mu najlepsze urodziny w życiu. To pozwoli mi się na chwilę oderwać od tej całej przeprowadzki. Najgorsze jest to, że nie wiem jak to powiem moim przyjaciółką- Oli (hisz. Alex) i Martynie (hisz. Martinie). Nie, nie mogę teraz o tym myśleć. Trzeba zaplanować urodziny.
-No dobra to co zrobimy?- spytałam się.
-Może maraton filmowy?
-Nie, maraton filmowy to możemy zrobić sobie kiedy chcemy, a propos możemy dzisiaj?
-Tak będzie super. Obejrzymy taki... Nieważne- przerwała gdy zobaczyła moje spojrzenie.
-To musi być coś co zapamięta... Może... Nie...
-A może...nie.
-Mam! Możemy pójść na kręgle- zaproponowałam
-Nigdy nie byłam na kręglach...
-I właśnie o to chodzi!
Dyskutowałyśmy tak jeszcze do obiadu. W końcu ustaliłyśmy, że pójdziemy najpierw na kręgle, potem na pizze, pójdziemy do domu i tam będziemy mieli mini karaoke club (Cami powiedziała, że ma jakiś stary sprzęt do karaoke) a potem zrobimy to na co on ma ochotę. I jeszcze postanowiłyśmy, że złożymy się na czapkę dla niego.
*Maxi*
Jestem ciekawy co dziewczyny wymyślą znając Camilę pewnie będzie chciała mnie czymś zaskoczyć, a że Alex jest do niej podobna pewnie też chce mnie zaskoczyć. Ale ze mną nie tak łatwo. Będą musiały bardzo się postarać, żebym im się udało mnie zaskoczyć. Rany, dużo razy powtarzam słowo zaskoczyć, muszę z tym skończyć to źle brzmi.
*Alex*
Po obiedzie, myślałyśmy czy kogoś jeszcze zaprosić na ten nasz "wypad". Ale raczej będziemy tylko we trójkę. Podobno ich przyjaciółka... Francesca wyjechała do Włoch, więc ona nie przyjdzie, a z tego co wiem to oni zawsze trzymali się we trójkę.
Nie mając co robić wróciłam do moich rozmyślań. Nie, nie mogę teraz do tego wracać. To co by tu... Wiem, dokończę tekst mojej piosenki. Po jakimś czasie była gotowa. Znowu nie mam co robić. Otworzyłam laptopa, przeglądałam różne strony. Nagle naszła mnie myśl, taki impuls- założę bloga. W sumie nie jest to wcale taki głupi pomysł.
*Camila*
Wyszłam na chwilę z pokoju, a gdy wróciłam Alex robiła coś w komputerze. Wyglądała na zdecydowaną a jednocześnie trochę przejętą.
-Co robisz.
-A coś.- trochę mnie zdziwiła ta odpowiedź, zazwyczaj mi mówi co robi. Więc podeszłam do niej, zanim zdążyła zamknąć komputer, udało mi się zobaczyć, ze założyła bloga!
-Założyłaś bloga?!
-Ciszej.
-Ok, założyłaś bloga?!- tym razem szepnęłam.
-Tak, tylko nikomu nie mów!
-Dobra, a co chcesz robić na tym blogu?
-Będę śpiewać różne piosenki.
-Ale ludzie prędzej czy później cię rozpoznają.
-Wiem, dlatego będę... No coś wymyśle. Chcesz go tworzyć ze mną?
-Co za pytanie... Pewnie, że chcę. Masz już jakąś piosenkę?
-Tak, ale mam tylko słowa.
-To nic, pokaż mi je.
__________________________________________
Ta dam! Udało mi się napisać! :)
Piszcie co o tym sądzicie. Ja sądzę, że jest długi, ale nudny xD
I plis pomóżcie, bo na razie moje opowiadanie jest nudne, dajcie jakiś swój pomysł, żeby akcja się rozkręciła (w zakładce "Wasze pomysły =)")
Teraz pytanie do Was: czy ktoś jest ze Szczecina?
Leżałam na łóżku rozmyślając o tym. Była dziesiąta. Nie wiedziałam co mam robić- mogłabym się zbuntować i powiedzieć, że wracam do Europy, ale może trzeba dać szanse Argentynie... Może tutaj uda mi się zrobić karierę- zawsze chciałam być piosenkarką. Po jakimś czasie postanowiłam napisać piosenkę- właściwie to tylko słowa.
*Camila*
Strasznie mi się nudzi. Na dworze leje, a Alex leży na łóżku i rozmyśla o tej przeprowadzce. W sumie to ją rozumiem, gdybym ja przyjechała do Polski i rodzice by mi powiedzieli, że zostajemy tam na zawsze to bym się chyba załamała.
Z nudów zaczęłam przeglądać telefon. Spojrzałam na kalendarz- dzisiaj jest 13. lipca, popatrzyłam kilka pól dalej i zobaczyłam datę z napisem "MAXI" przez chwilę się zastanawiałam o co chodzi. Nie, ciągle nie pamiętam. Postanowiłam odciągnąć na chwilę kuzynkę od jej rozmyślań.
-Hej, Alex?
-Co?
-Mam jakieś zaćmienie umysłu- jak myślisz czemu w kalendarzu jest napisane Maxi?
Dziewczyna wstała i spojrzała na kalendarz. Chwilkę się zastanowiła, a po chwili odparła.
-Może się wtedy poznaliście?
-Nie, to było innego dnia.
-Acha. To może...- zastanawiała się. -Ja cię, ale głupie jesteśmy!- popatrzyłam na nią ze zdziwieniem.-Pewnie ma wtedy urodziny!
-Tak, już pamiętam! Serio czasami jesteśmy głupie!
-Prawda?
-Zorganizujemy mu coś na urodziny?-zapytałam się.
-Nie, najpierw musimy wiedzieć czy sam czegoś nie zaplanował.
-Racja. To może ja do niego zadzwonię.- powiedziałam i szybko wybrałam numer do Maxiego.
M: Cześć Cami.
C: Hej Maxi.
M: Stało się coś?
C: Nie. Czemu coś miało się stać?
M: Bo nigdy nie dzwonisz tak wcześnie.
C: Acha, nie nic się nie stało. Po prostu wstałam dzisiaj wcześniej. Słuchaj mam do ciebie pytanie.
M: Słucham.
C: Trochę głupio mi o to pytać, ale...
M: Cami mów nie musisz się bać.
C: Ok. Czy ty szykujesz coś na swoje urodziny?
M: Jak mam być szczery to nie.
C: No to mam propozycje. Więc tak ja i Alex zorganizujemy coś dla ciebie jako prezent na urodziny. Co ty na to?
M: Jasne, jeżeli chcecie.
C: To super, muszę kończyć. Pa!
M: Pa!
Rozłączyłam się.
-Czyli niczego nie organizuje?- spytała Alex
-Nie.
*Alex*
Ale super! Zorganizujemy mu najlepsze urodziny w życiu. To pozwoli mi się na chwilę oderwać od tej całej przeprowadzki. Najgorsze jest to, że nie wiem jak to powiem moim przyjaciółką- Oli (hisz. Alex) i Martynie (hisz. Martinie). Nie, nie mogę teraz o tym myśleć. Trzeba zaplanować urodziny.
-No dobra to co zrobimy?- spytałam się.
-Może maraton filmowy?
-Nie, maraton filmowy to możemy zrobić sobie kiedy chcemy, a propos możemy dzisiaj?
-Tak będzie super. Obejrzymy taki... Nieważne- przerwała gdy zobaczyła moje spojrzenie.
-To musi być coś co zapamięta... Może... Nie...
-A może...nie.
-Mam! Możemy pójść na kręgle- zaproponowałam
-Nigdy nie byłam na kręglach...
-I właśnie o to chodzi!
Dyskutowałyśmy tak jeszcze do obiadu. W końcu ustaliłyśmy, że pójdziemy najpierw na kręgle, potem na pizze, pójdziemy do domu i tam będziemy mieli mini karaoke club (Cami powiedziała, że ma jakiś stary sprzęt do karaoke) a potem zrobimy to na co on ma ochotę. I jeszcze postanowiłyśmy, że złożymy się na czapkę dla niego.
*Maxi*
Jestem ciekawy co dziewczyny wymyślą znając Camilę pewnie będzie chciała mnie czymś zaskoczyć, a że Alex jest do niej podobna pewnie też chce mnie zaskoczyć. Ale ze mną nie tak łatwo. Będą musiały bardzo się postarać, żebym im się udało mnie zaskoczyć. Rany, dużo razy powtarzam słowo zaskoczyć, muszę z tym skończyć to źle brzmi.
*Alex*
Po obiedzie, myślałyśmy czy kogoś jeszcze zaprosić na ten nasz "wypad". Ale raczej będziemy tylko we trójkę. Podobno ich przyjaciółka... Francesca wyjechała do Włoch, więc ona nie przyjdzie, a z tego co wiem to oni zawsze trzymali się we trójkę.
Nie mając co robić wróciłam do moich rozmyślań. Nie, nie mogę teraz do tego wracać. To co by tu... Wiem, dokończę tekst mojej piosenki. Po jakimś czasie była gotowa. Znowu nie mam co robić. Otworzyłam laptopa, przeglądałam różne strony. Nagle naszła mnie myśl, taki impuls- założę bloga. W sumie nie jest to wcale taki głupi pomysł.
*Camila*
Wyszłam na chwilę z pokoju, a gdy wróciłam Alex robiła coś w komputerze. Wyglądała na zdecydowaną a jednocześnie trochę przejętą.
-Co robisz.
-A coś.- trochę mnie zdziwiła ta odpowiedź, zazwyczaj mi mówi co robi. Więc podeszłam do niej, zanim zdążyła zamknąć komputer, udało mi się zobaczyć, ze założyła bloga!
-Założyłaś bloga?!
-Ciszej.
-Ok, założyłaś bloga?!- tym razem szepnęłam.
-Tak, tylko nikomu nie mów!
-Dobra, a co chcesz robić na tym blogu?
-Będę śpiewać różne piosenki.
-Ale ludzie prędzej czy później cię rozpoznają.
-Wiem, dlatego będę... No coś wymyśle. Chcesz go tworzyć ze mną?
-Co za pytanie... Pewnie, że chcę. Masz już jakąś piosenkę?
-Tak, ale mam tylko słowa.
-To nic, pokaż mi je.
__________________________________________
Ta dam! Udało mi się napisać! :)
Piszcie co o tym sądzicie. Ja sądzę, że jest długi, ale nudny xD
I plis pomóżcie, bo na razie moje opowiadanie jest nudne, dajcie jakiś swój pomysł, żeby akcja się rozkręciła (w zakładce "Wasze pomysły =)")
Teraz pytanie do Was: czy ktoś jest ze Szczecina?
Świetny :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
fajowy
OdpowiedzUsuńMagda 6b